poniedziałek, 26 marca 2018

spring morning

"(...) każde opuszczenie czterech ścian, w których schroniłem się lub na które po prostu zostałem skazany - odbudowuje we mnie spokój potrzebny do podjęcia dziennych zajęć. Wystarcza go jednak nie dłużej jak do wieczora. Kładąc się spać, podlegam znów niepokojom i wątpliwościom, które o świcie z powrotem wypędzą mnie na ulice naszego miasta.
Z tego, a może z innych jeszcze powodów, noce moje są krótkie, niecierpliwość popędza zegary, długo walczę z decyzją zgaszenia światła.Budzę się wcześnie, kiedy wszelki ruch na ulicach uważać można jeszcze za przypadek i nie bardzo chce się wierzyć, że świt jest porą, która musi przeminąć. Krótko mówiąc: naprawdę żyję tylko o świcie. Miewam bowiem wówczas chwile nadziei, czasem zaś ze zdumieniem stwierdzam nawet, że zachowanie moje, zapał, rześkość przypominają mi lata, gdy do czegoś dążyłem, pragnąłem coś osiągnąć i co ciekawsze - wierzyłem".
Stanisław Stanuch "Portret z pamięci"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz